Clipboard01Stanisław Fidelis, syn Leona i Rozalii ur. 1 stycznia 1942 r. w Czerwińsku n/Wisłą w rodzinie wiślanych marynarzy, która czerpała swój materialny byt od pokoleń, pracując na statkach Wiślanej Żeglugi. Tu też ukończył. Szkołę Podstawową. W 1957 r. podjął naukę w 3 letniej Zasadniczej Szkole Zawodowej w Płońsku. Po jej ukończeniu w 1960 r. podjął pracę w Warszawskich Zakładach Eksploatacji Kruszywa w Warszawie, jako młodszy marynarz na lukowej wiślanej barce „Danusia”, następnie na kubłowej parowej pogłębiarce „Perła”, potem zamustrowałem na holowniku m/s „Kuba”. Praca w WZEK nie satysfakcjonowała go ze względu na lokalną żeglugę, to jest w obrębie Warszawy. Z uporem i stanowczością starał się zatrudnić w Żegludze na Wiśle w Warszawie, bądź w Rejonie Dróg Wodnych w Warszawie. Kłopoty z zatrudnieniem się w powyższych przedsiębiorstwach, wynikały z mikrej postury i słabo rozwiniętej tężyzny fizycznej. Marzenia z dzieciństwa o pracy na pokładach wiślanych statków, stały się dylematem. Mimo wszystko kontynuował swój upór, często odwiedzał kadrowca w Żegludze na Wiśle w Warszawie p. E. Znamieckiego, który znał go od chłopca z racji przebywania w czasie wakacji u mojego brata, zatrudnionego jako palacz na pasażerskim  parowcu p/s „Matejko” ex „Inżynier”, innym razem na p/s „Pstrowski” ex „ Gen Sikorski”. Wreszcie ten dobry człowiek przyjął go w 1961 r do pracy w Żegludze na Wiśle i zamustrował na lukowej barce typu „Poznanianka”, ale jako praktykant, choć miał już 9 m-cy stażu pracy również w przedsiębiorstwie o profilu żeglugowym, ale lokalnym. Po trzech miesiącach otrzymał angaż młodszego marynarza i przemustrowano go na pasażerski parowiec, p/s „Jarosław Dąbrowski”, obsługujący linię Puławy – Sandomierz. W 1962 roku tenże statek obsługiwał pasażerską linię Warszawa – Włocławek. W tym też roku awaria parowego kotła, przekreśliła dalszą jego eksploatację i został z niej wycofany. Na krótko trafił na pokład małego holownika  m/s „Nogat”, następnie zamustrowany został jako starszy marynarz na motorową pasażerkę typu SP – 150 m/s „Odetta”, obsługującą linię Rok 1967 Żubr W 19Płock – Włocławek. Ten okres pracy na wiślanych barkach, holownikach i pasażerskich statkach, to okres spełnionych marzeń z dzieciństwa o pracy na wiślanych statkach, w którym moje młodzieńcze w tedy ego syciło się pięknem naszej Wisły i poznawania jej historii, w temacie  Żegluga Wiślana. Od listopada 1962r do 1964r, odbywał służbę wojskową w Toruniu, Morągu  (Szkoła podoficerska artylerii) i w Wesołej k/ Warszawy, którą ukończył w stopniu kaprala. Od tego też roku, po odbyciu służby wojskowej, natychmiast powrócił do swojego wymarzonego w dzieciństwie zawodu – wiślanego marynarza. Tego też roku  w zimie ukończył miesięczny kurs bosmański a w kolejnych przerwach między nawigacyjnych uczestniczył na kursach szkoleniowych  zdobywając kolejno patent sternika, stermotorzysty, porucznika ż. ś, mechanika statkowego, i kapitana ż ś. II klasy.

 

Następnie przez 20 lat pracował jako kapitan na rzecznych pchaczach typu „ Żubr” i „Koziorożec”, przemierzając szlaki wodne Wisły, Narwi, Noteci, Warty, Nogatu i Odry, transportując węgiel, rudę żelaza, traktory, samochody osobowe, wszelkiego rodzaju konstrukcje stalowe i zboże i wiele innych materiałów budowlanych. Był swego czasu jednym z najmłodszych wiekiem kapitanów, któremu Dyrekcja Żeglugi Warszawskiej powierzyła odpowiedzialną funkcję kapitana na swoich statkach. Wewnętrznie był dumny i spełniony. W końcówce lat 80 ub. stulecia Żegluga na Wiśle, chyliła się ku upadkowi na skutek przeobrażeń ustrojowych, politycznych i gospodarczych, zbliżające się niebezpieczeństwo  pozostania bez pracy, wymusiło na mnie szukanie zatrudnienia, na które nie musiał długo czekać. Dostał zaproszenie do kontynuowania wiślanej profesji, mustrując na pchaczu „Sambor”, a w zimie na lodołamaczu „Delfin”, przemierzając drogi wodne Wisły, Szkarpawy, Nogatu, Zalewu Wiślanego, Zatoki Gdańskiej i Puckiej. Pracując w PBW Tczew, uczestniczył w szkoleniach i kursach, zdobył patent kapitana ż ś. I klasy, zdając przed Komisją Państwową na stopnie oficerskie we Wrocławiu  na pchaczu „Bizon”, Świadectwo Ratowania Życia na Morzu, Radiooperatora w służbie na Morzu, Świadectwo Stopnia Wyższego Ochrony P/Pożarowej dla załóg pływających, oraz zezwolenie na uprawianie żeglugi statkami Żeglugi Śródlądowej na Zatoce Gdańskiej i Puckiej. Trzy krotnie brałem udział w akcji łamania lodów od Ujścia Wisły do Włocławka. W tym Przedsiębiorstwie pełnił zaszczytną funkcję Przewodniczącego NSZZ „Solidarność”. W 2000 r. odszedł na własną prośbę, na przed wczesną emeryturę a to tylko ze względu na restrukturyzację. Konsekwencją czego była upadłość wówczas jeszcze prężnego Przedsiębiorstwa PBW – Tczew, zajmującego się udrażnianiem dróg wodnych. Będąc na zasiłku przed emerytalnym, podejmuje pracę dorywczą na pasażerskim statku m/s ‘Rusałka” w Płocku, potem zamustrowany na lodołamaczu „Wydra” we Włocławku, następnie pracował na statkach m/s „Faryj” i „Sybilla” na Jeziorach Mazurskich, jakiś czas zajmowałem się holowaniem masowców, frachtowców i tankowców budowanych w Płockiej Stoczni Rzecznej do Ujścia Wisły, dalej pracował na m/s „Gen. Kutrzeba”, który robił usługi pasażerskie na Wiśle dla Warszawy, Słubic n/Odrą, Krosna Odrzańskiego, Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego i Głogowa. W 2016 r. podjął pracę na m/s „Czapla” w Żegludze Ostródzko Elbląskiej. W 2018 roku, zatrudniony w Żegludze Elbląsko – Ostródzkiej, udaje się mu zaliczyć, jeszcze jedną drogę wodną Kanału Elbląskiego, pływając na pasażerskim stateczku m/s „Bocian” i  „Żuraw”, jakże pięknym przyrodniczo szlakiem z Ostródy do Miłomina, pokonując dwie  „filigranowe” śluzy kanału elbląskiego – śluza Zielona i śluza Miłomin. Od czerwca 2018 r pływa na bardzo sympatycznym białym „Tramwaju wodnym” w Wyszogrodzie, na mojej najbliższej memu sercu rzece Wiśle.Jest rok 1975. Kierowany przeze mnie zestaw pchany Żubr W 09 oczekuje na śluzowanie we Włocławku ze śluzy wychodzi na górny awanport p s Traugutt

Jako emeryt jest płockim społecznikiem i aktywnym członkiem Towarzystwa Przyjaciół Płocka, w którego strukturach prężnie działa „Płockie Bractwo Ludzi Wisły pod wezwaniem św. Barbary”, notabene patronki mazowieckiej Wisły, któremu to Bractwu, ma zaszczyt przewodniczyć jako „Starszy Brat”. Kocha i cenię moją żywicielkę Wisłę, bo to właśnie Ona moja wierna rzeka, nauczyła mnie pokory, rozwagi i miłości, tak do niej samej, jak też do otaczającego mnie świata, w którym przyszło mi żyć. Chcąc być jej wdzięcznym, wydałem tomik poezji „ Wierszem po Wiśle”

W 2017 roku „ Roku rzeki Wisły”, za wybitne zasługi oraz całokształt działalności na rzecz Województwa Mazowieckiego, został odznaczony przez Marszałka Woj. Mazowieckiego Adama Struzika medalem „ Pro Mazowia”. Z rąk Prezydenta Miasta Płock, otrzymał nagrodę pieniężną za twórczość na niwie Kultury. Kapituła LMiR w Gdańsku, za twórczość marynistyczną, w temacie polskiego śródlądzia przyznała mu Krzyż „ Pro Mari Nostro”, który wręczył mi Prezes LMiR dr. Kpt. ż.w. Królikowski.

 

Do góry